Wolo to pasja?
Rozmowa z Anielą Zommer
Co spowodowało, że zaczeałaś pracować z dziećmi?
-
Moja przygoda z organizowaniem wolnego czasu dla dzieci zaczeała się kiedy sama jeszcze nim byłam. Moja rodzina od strony mamy jest bardzo liczna, jak byłam mała, co niedzielę spotykaliśmy się na niedzielnym obiedzie, a jak spotkanie rodzinne to zawsze jest dużo dzieci. Ja zawsze należałam do tych starszych, wiec moim przywilejem było organizowanie zabaw, albo opieka nad młodszym kuzynostwem, żeby nasi rodzice mogli porozmawiać w swoim gronie. Mi sprawiało to ogromną przyjemność.
Kiedy na poważnie zaczęłaś poświęcać swój wolny czas dla innych?
-
To było na przełomie gimnazjum i liceum. Jako nastolatka należałam do harcerstwa i tam nauczyłam się bezinteresownej pomocy (wolo), więc zaczęłam pracować z dziewczynkami w wieku od 6 do 11 lat.
Jaka była twoja rola?
-
Przez rok pracowałam z zuchami jako przyboczna. Nie byłam jeszcze w tedy pełnoletnia, wiec razem z koleżankom jako wolo, co piątek współorganizowałyśmy zajęcia i zabawy dla dziewczynek. Latem jechałyśmy z nimi na kolonie na 10 dni, gdzie spałyśmy bardzo mało, ale czułyśmy, że to co robimy ma pozytywny odzew i to nas motywowało do wymyślania kolejnych kreatywnych dni. Praca z dziećmi ma to do siebie, że potrafią być bardzo szczere.
To było w liceum, a obecnie gdzie jesteś wolo?
-
Od ponad dwóch lat, razem z grupą przyjaciół, jestem wolo w dwóch szczecińskich domach dziecka. Staramy się regularnie, co weekend, jeździć do jednego z nich i spędzać czas z dzieciaki, a co wakacje organizujemy dla nich kolonie. Wszyscy z niecierpliwością czekają na wyjazd. My bo dla nas to tydzień pełen wyzwań i dzielenia się naszym doświadczeniem, staramy się pokazać dzieciom często z niską samooceną, że są wartościowe.
Jak dzieci reagują na wolo?
-
Myślę, że skradliśmy ich serca. Zawsze czekają na nas z niecierpliwością, a żeby pojechać na kolonie z nami rezygnują z innych wakacyjnych atrakcji. Dzięki urozmaiconym warsztatom, które mają rozwinąć ich spojrzenie na świat oraz być rozrywką, szybko mija czas. W trakcie wyjazdu organizujemy warsztaty w danej tematyce np. „po co być dobrym”. Popołudniami spędzamy czas nad jeziorem i gramy w piłkę. Wieczorami spotykamy się na wspólnej modlitwie, a przed snem czytamy najmłodszym bajki. Wszystko to robimy sami, co w oczach dzieci nie jest wyłącznie metodą na spędzenie wolnego czasu, ale wspomnieniem, które już teraz kształtuje ich postawy.
Rozmawiała XYZ